Od kilku dni z komory silnika wydobywa się zapach spalonego sprzęgła. Nawet jak tylko odpalę auto na postoju. Byłem w ASO i stwierdzili, że to sprzęgło do wymiany... (na podstawie doznań zapachowych)
Wszystko OK ale auto ma 74 tys przebiegu i kupiłem go w salonie...
Czy to możliwe że sprzęgło wytrzymało tylko taki przebieg?
Przed 21 lat jak jeździłem różnymi samochodami i jeszcze mi się nie zdarzyła wymiana sprzęgła w żadnym z nich...
Czy aby nie za mocny ten silnik do tego osprzętu?
Może komuś w Was się coś podobnego zdarzyło.
Od kilku dni z komory silnika wydobywa się zapach spalonego sprzęgła. Nawet jak tylko odpalę auto na postoju. Byłem w ASO i stwierdzili, że to sprzęgło do wymiany... (na podstawie doznań zapachowych)
Wszystko OK ale auto ma 74 tys przebiegu i kupiłem go w salonie...
Czy to możliwe że sprzęgło wytrzymało tylko taki przebieg?
Przed 21 lat jak jeździłem różnymi samochodami i jeszcze mi się nie zdarzyła wymiana sprzęgła w żadnym z nich...
Czy aby nie za mocny ten silnik do tego osprzętu?
Może komuś w Was się coś podobnego zdarzyło.
na ja mam 100.000 i chyba tez zaczyna sie cos dziac na piatce przyz przyspieszaniu pod górke obroty momentalnie rosna a silnik nie przyspiesza, a na tempomacie przyspieszajac guzikiem wyłacza sie tempomat ciekawe czy to sprzegła to bedzie moje pierwsze sprzegła w zyciu (mimo ze jeszcze nie smierdzi) cos mi tu smierdzi. Czy ktos moze pootwierdzic ze to moze byc sprzegła?
Witam,
nie bede zaczynał nowego tematu bo wszedzie chodz o to samo czyli sprzegło.
Ostatnio zauważyłem ze biegi wchodzą mi praktycznie na samym końcu i czasem mam problem z włożeniem biegu ( wszystko kwestia wyczucia) czesto jezdze S7 w strone krakowa i jest tam kilka wiekszych wzniesien i do tej pory na piatce bez problemu pokonywałem ta trase a ostatnio samochód zwalnia na najwiekszych podjazdach. Nie czuć sprzegła, obroty stabilne ale zwalnia... Dodam ze OI z 2003 r 1.6 silnik
lepiej wyciągnij zaskórniaki i na Gwiazdkę dla swojego szkodnika dawaj nowe, bo zgodnie z Prawem Murphy'ego skończy się w najmniej oczekiwanym momencie, a Ty będziesz :klnie:
Komentarz